Podobno na świecie istnieją blisko 4 tysiące gatunków sera. A gdzie się ich produkuje najwięcej? Większość pomyśli o Francji, ale światowa produkcja (25%) należy do USA. Fakt, Francja słynie z dużej różnorodności w produkcji tych produktów, a jest ich co najmniej 500 gatunków i wciąż powstają nowe. Natomiast w Polsce wytwarza się "tylko" 90 z nich. To i tak bardzo dużo, więc pojawia się pytanie, który ser wybrać?
Prawdziwą gratką dla smakoszy sera jest aktualna akcja promocyjna Lidla. Otóż zaczął się tydzień francuski, a wraz z nim bogata oferta przeróżnych francuskich serów. Wybór jest dość szeroki, a cenowo też nie wygląda to źle. Postanowiłem zaopatrzyć się w kilka z proponowanych gatunków.
Wśród serów, które lubię najbardziej są m.in. te z porostem białej pleśni np. Brie czy Camembert. Ten ostatnio obowiązkowo trafił do mojego koszyka. Oprócz ładnego drewnianego opakowania, ser ma zachwycać smakiem i zapachem, a to dlatego, że powstał w ojczyźnie Camembertów - Normandii.
Kiedyś odważyłem się spróbować takiego z przerostem zielonej oraz niebieskiej pleśni. Nawet na kruchej bagietce z dodatkiem listków bazylii i orzechów włoskich nie smakował mi. Smak był zbyt intensywny i ostry. Drugie podejście miało miejsce w małej knajpce w centrum Rzeszowa. Zamówiłem miseczkę zupy brokułowej, która zachwyciła mnie swoim smakiem. Dopytując o szczegóły kelnerkę, dowiedziałam się, że owa zupa w swoim składzie ma ser blue lazur! Jak widać sposób podania ma ogromne znaczenie. Zupę jadam do dziś, ale sera na surowo nie zamierzam próbować.
Inną wspaniałą przekąską jest fondue. Podobnie jak deska serów, jest to bardzo towarzyskie danie. W swoim życiu miałem okazję raz spróbować wersji serowej. Gospodyni była ogromną wielbicielką serów, stąd też oryginalny poczęstunek. Sam nie miałem jeszcze okazji przygotować czegoś takiego, ale wspomnienia o kawałkach pieczywa maczanego w ciepłym serze skłaniają mnie do zakupu zestawu do fondue.
Lubię próbować i testować nowe smaki, dlatego z czystej ciekawości kupiłem jeszcze trzeci rodzaj sera - Le fromage doux. Producent zapewnia o najwyższej jakości i pełnym, kremowym oraz dość ostrym smaku. Za 220 g opakowanie zapłaciłem 7,49zł, zatem jego cena jest zbliżona do pozostałych serów z mojego koszyka. Za Camembert zapłaciłem jedynie 7,99zł (250 g), natomiast za Blue Fondant 7,99 zł (125 g).
Sery warto jeść, ale z umiarem, bo niestety potrafią być kaloryczne. Podane w odpowiedni sposób będą przepyszną i wcale nie drogą, a gustowną przekąską. Natomiast potrawy spożywane na co dzień odkryją swoje drugie, apetyczne oblicze. Wszystkich fanów sera oraz osoby ciekawe nowych smaków i zapachów zapraszam do LIDLa po sery francuskie w naprawdę dobrych cenach.