Zbliżające się święto Wszystkich Świętych to gorący okres dla wielu rodzin. Trzeba przygotować groby na odwiedziny krewnych i znajomych, zakupić zapasy kwiatów oraz świeczek. Te ostatnie wybieramy zazwyczaj po ich cenie i wyglądzie – nic dziwnego, ładne znicze mają w końcu świadczyć o naszej pamięci. Rzadko jednak zastanawiamy się, czy produkty, które pakujemy do koszyka w sklepie, a następnie zawozimy na cmentarze, są bezpieczne.
Zobacz: Znicze - gazetki promocyjne
Kilka lat temu głośno było o badaniach przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Południowej Karolinie, które wykazały, że spalana w niskiej temperaturze parafina może być rakotwórcza. Jak sprawdzić, czy składniki użyte w lampionach stawianych na polskich grobach są dobrej jakości i czy spalają się w odpowiednich warunkach?
Najłatwiej… po prostu kupować takie, które wykonane są z naturalnych materiałów. Coraz więcej ludzi zwraca uwagę na ekologiczne produkty – z parafiną sojową albo pochodzącą z wosku pszczelego. Taki znicz jest jednak sporo droższy od zniczy witrażowych czy ceramicznych, które królują w supermarketach albo na targach. Można też zdecydować się na lampiony LED-owe. Świecą o wiele dłużej niż tradycyjne, ale sztuczne światło, jakie emitują, nie jest tak klimatyczne jak naturalne.
Decydując się na zakup popularnych tanich zniczy, warto zadbać o kilka szczegółów. Należy wystrzegać się ołowianych knotów, bo podczas ich spalania uwalnia się ciężki pierwiastek szkodliwy dla zdrowia. Nie jest to trudne – większość lampionów ma knoty zrobione ze sznurka. Dobrym zwyczajem jest zwracanie uwagi na certyfikaty: nadrukowany znak jakości RAL świadczy o tym, że znicz został przebadany i zapewnia bezpieczeństwo zarówno pożarowe, jak i chemiczne.
Żaden certyfikat jednak nie zastąpi rozsądku. Trzeba pamiętać, by nie stawiać źródeł ognia w pobliżu wiązanek czy kwiatów: podmuch wiatru wystarczy, by cała dekoracja grobu zmieniła się w popiół.