Walka o obnżki
Nic więc dziwnego, że coraz częściej mówi się o nadchodzącej ostrej walce o klientów oraz o obniżkach cen. Gdy zamknięto sklepy w centrach handlowych, firmy te pozostały z imponującą ilością towaru, a nawet najbardziej optymistyczne prognozy nie zakładają, aby sprzedaż online była w stanie przejąć funkcje charakterystyczne dla sklepów stacjonarnych. Nawet te marki, które notują znaczący wzrost sprzedaży online, nie mają wątpliwości, że nie ma większych szans na to, aby właśnie ten kanał był w stanie zrównoważyć pozostałe. Jedynym rozwiązaniem może być więc nasilenie wyprzedaży oraz akcji promocyjnych już w trakcie sezonu.
Nie ma innego wyjścia, nikt nie chce bowiem doprowadzić do sytuacji, w której w magazynie zalegać będzie stary towar, niemożliwy do sprzedania jesienią. Kolejnym problemem wygenerowanym przez nową sytuację jest obsługa zamówień przez sklepy internetowe. Te okazują się w nich tonąć. Nie oznacza to przy tym wcale, że każdy, kto chce sprzedawać ubrania online może liczyć na spektakularne zyski.
Firmy w Internecie
Już dziś w Internecie działa wiele firm od dawna skoncentrowanych właśnie na tej formie sprzedaży. Firmy te, w nowych okolicznościach, z pewnością nie zrezygnują z zabiegania o uwagę konsumentów. Można się o tym przekonać choćby analizując internetowe wyprzedaże. Marki rozpoczęły je znacznie wcześniej niż w latach poprzednich, przyświeca im bowiem całkiem inny cel. Klient ma być zachęcany do skorzystania z konkretnej oferty w konkretnym sklepie, nie w przyszłości, ale teraz. O tym, że walka o klienta jest większa niż kiedykolwiek wcześniej można przekonać się także śledząc same oferty.
Dziś osoby zainteresowane zakupami mogą liczyć choćby na darmową dostawę i zwroty, a tajże na wydłużenie czasu na zwrot. Ma to zwiększyć wygodę odczuwaną przez klienta, który dopiero poznaje korzyści płynące z zakupów z domu. Reorganizacja jest wyjątkowo sprawna, sprzedawcy obawiają się jednak, że nawet ona nie sprawi, że zakupy online zrekompensują braku innych przychodów. Szczególnie mocno da się to we znaki największym sieciom mającym zwykle ponad sto salonów w całej Polsce.
Każdy klient robiący zakupy online jest ważny, nadal nie ma jednak większych szans, że pomoże on w utrzymaniu ogromnych organizacji niejednokrotnie zatrudniającej kilkaset osób. Sieci, które muszą ograniczać się do sprzedaży online zwracają uwagę na jeszcze jeden problem. Nie są w stanie w krótkim terminie ograniczyć zapasu produktów, a za każdy z nich należy zapłacić firmom, które odpowiadają za dostarczenie towarów. Także logistyka nie napawa optymizmem, nie wiadomo bowiem, czy będzie w stanie poradzić sobie ze wzrostem zamówień.