Obowiązkowo kupiłem alpejskie czekolady. Kilka mlecznych z orzechami oraz dwie sztuki z ciemnej czekolady i całymi migdałami. 3,55 zł za sztukę to nie jest wygórowana cena zwłaszcza, że słodyczy ostatnimi czasy zdrożały.
Bardziej niż słodyczom, nie mogę oprzeć się serom. Są nie mniej kaloryczne, ale za to jakiem smaczne… Tym razem dałem się skusić dwóm wersjom sera Limburger. Jedna w wersji 20%, druga 40%. Oba są smaczne, ale ten tłustszy jak dla mnie lepszy. 4,99 zł za 200 g czyli 25 zł/kg to dobra cena.
Nie mogłem nie spróbować Boczku z Tyrolu. Mimo, że „Boczek…” to jednak szynka, a to dlatego, że produkt został oznaczony etykietą „Chroniona Nazwa Pochodzenia”. Tak więc jest to surowa szynka, poddana wędzeniu i suszona na powietrzu. Czy to może być prawda za 3,99 zł/100 g? Tego nie wiem, ale wędlina jest naprawdę smaczna. Polecam!
Ahhh te precle!
Preclom poświęcę oddzielny akapit. Otóż kiedyś, jeszcze w czasach liceum, byłym gościem u pewnej rodziny w Niemczech. Typowa szkolna wymiana uczniów. Rodzina, u której miałem przyjemność mieszkać miała w zwyczaju witać gości drobnym poczęstunkiem. Tak właśnie poznałem smak prawdziwych niemieckich precli. Okrągłe, błyszczące i z dużymi kryształami soli, a do tego niezwykle miękkie. W smaku lekko słodkawe. Nigdy więcej nie miałem okazji spróbować ponownie tego oryginalnego wypieku.
Na rynkach głównych w dużych miastach Polski sprzedaje się precle, ale zupełnie inne. Lidlowa wersja precli (1,29 zł/op) jest najbardziej zbliżona do tych, którymi miałem okazje raczyć się przed latami. Chociaż nie dorównują oryginałowi, to za niecałe dwa złote mogłem choć trochę przypomnieć sobie smak tamtych precli z Sindelfingen.
Na co jeszcze zwrócić uwagę?
Pozostałe produkty, takie jak: „Biała kiełbasa z Monachium” z dodatkiem pietruszki wziąłem bez przekonania, ale z ciekawości. Tort Szwarcwaldzki (17,99 zł/750 g) i serek Philadelphia z dodatkiem czekolady Milka (4,49 zł/175g) zawsze mogę brać w ciemno, bo jak już wspominałem uwielbiam wszystko co słodkie.
Alepjska kawa?
Tydzień alpejski i w ofercie pojawia się kawa? Choć kawa nie rośnie w Alpach, to ja dałem się skusić nawet na kawę ziarnistą. W smaku nie widzę niczego nadzwyczajnego, ale to tylko moja subiektywna ocena.
Czy to jakaś specjalna marka popularna w tamtym regionie? Nie wiem, ale może ktoś z Was zna odpowiedź na to pytanie? Jeżeli tak, to podzielcie się ze mną tą informacją w komentarzach. :)