Po Świętach Bożego Narodzenia i po Sylwestrze łatwiej byłoby znaleźć w portfelu trupę teatralną, niż zapas gotówki? Na koncie bankowym widnieje zero, zamiast milionów, a chociażby – wypłaty?
Nowy Rok jest doskonałą motywacją do zorganizowania wydatków tak, aby
wydawać i nie martwić się pod koniec miesiąca o gotówkę i pustą lodówkę.
Co możemy zrobić dla siebie i swoich funduszy? Może choć raz, w tym roku, uda się
zmotywować do rzetelnej organizacji postanowień?
- Przed każdymi zakupami zrobię listę rzeczy, które muszę kupić. Nie dam się skusić żadnym innym produktom, które zapewne pięknie kurzyłyby się na półce i psuły w lodówce.
Istnieją aplikacje mobilne, które umożliwiają stworzenie listy zakupów w telefonie.
- Zaprzyjaźnię się z katalogami promocyjnymi i będę śledzić przeceny.
Najdroższe produkty nie zawsze okazują się najlepsze.
- Posiłki będę przygotowywać z dostępnych składników – zamiast kupować nowe, wykorzystam to, co mam w lodówce.
Miesięcznie wyrzucamy jedzenie o wartości około 50zł. Rocznie – to już 600 zł na osobę.
- Zainteresuję się codziennymi zakupami. Nie będę robić ich bezmyślnie i w pośpiechu.
Dzięki temu uniknę nadwyżek produktów w lodówce, przepłacania i cofania się do sklepu po zapomniane przedmioty.
Jak się okazuje, bezmyślność podczas codziennych czynności przynosi skutki na większą skalę niż nasz portfel. Co roku, nie tylko w Polsce, wyrzucane są tony jedzenia, które wcale nie musiały skończyć na śmietniku. Zadbajmy o własny budżet – ruszmy głową podczas pakowania jedzenia do koszyka sklepowego, nie kupujmy za dużo, nie przepłacajmy, nie wyrzucajmy jedzenia. Zacznijmy także szanować ogólną dostępność i szeroki wybór produktów spożywczych i nie traktujmy ich jako coś, co bez konsekwencji może wylądować w koszu.