Jeśli masz dziecko w wieku szkolnym to doskonale zdajesz sobie sprawę, jak trudno zmusić je do zjedzenia owoców "przemycanych" wewnątrz szkolnego plecaka. Czy to oznacza, że czasy, w których dawaliśmy naszym dzieciom owoce (również do szkoły) bezpowrotnie minęły?
Miękkie czy twarde? Bez znaczenia...
Każdy wie jak ważne w diecie małego dziecka są owoce. Jednak czasami zmuszenie pociechy do skonsumowania ich w szkole staje się niemożliwe. Tak było również w przypadku naszych pociech. O ile owocowe desery (najlepiej w postaci jogurtów) znikały możliwie szybko z dziecięcych plecaków, o tyle analogiczna sytuacja w przypadku owoców zdarzała się bardzo rzadko. Wysyłane "wraz z dzieckiem" owoce, bardzo często "wracały" w postaci mocno zmaltretowanej. Zwłaszcza, jeśli były to tak zwane owoce miękkie.
A może w saszetce?
Zdrowa przekąska zabierana przez dzieci do szkoły wcale nie musi mieć postaci tradycyjnych owoców. Wręcz przeciwnie - wraz z mężem doszliśmy do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie... mus owocowy. Co ciekawe, "szeroko rozumiany rynek dóbr materialnych" wychodzi tu rodzicom naprzeciw.
W sklepach zwłaszcza z artykułami dziecięcymi można znaleźć wygodne saszetki, w których przechowuje się owocową zawartość wielokrotnie. Oznacza to, że w jednym opakowaniu możemy przechowywać każdego dnia inną, zdrową przekąskę. Przykładowo w poniedziałek może być to mus z owoców leśnych a we wtorek - z egzotycznych.
Efekt jest taki, że nasze dzieci znacznie szybciej przyswajają owoce w postaci musu. Co więcej - w ten sposób zapewniamy im taką samą dawkę witamin jak w przypadku "klasycznych" owoców.