W powszechnej opinii banki wyzyskują klientów. Pobierają opłaty za podstawowe usługi, udzielają drogich kredytów i mało płacą za przyjmowane wkłady pieniężne.
Do pewnego stopnia jest to prawdziwe stwierdzenie. Jednak można odwrócić te role, czyli czerpać korzyści z faktu bycia klientem. Nie trzeba do tego kończyć branżowych studiów. Nie trzeba uciekać się do żadnych oszustw. Wystarczy wdrażać w życie wskazówki podawane przez serwis Łowca Bonusów dostępny pod adresem https://lowcabonusow.pl.
Lokuj bezpiecznie oszczędności
To blog o tematyce finansowej. Znajdziemy tam opisy promocji, w których banki oferują kilkaset (czasem nawet 1000) złotych premii pieniężnej w zamian za otwarcie konta / wyrobienie karty kredytowej i spełnienie określonych warunków.
Jest też część poświęcona oszczędzaniu. W tej sekcji publikowane są teksty dotyczące atrakcyjnie oprocentowanych depozytów.
Obecnie przeciętna lokata daje zarobić mniej niż 4 proc. w skali roku. Jednak na rynku znajdziemy oferty na 7-8 proc. W dodatku nie są to żadne piramidy finansowe, tylko normalne lokaty i konta oszczędnościowe objęte ochroną Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
Najlepiej pokazać to na przykładzie. Średnie oprocentowanie lokat na trzy miesiące to 3,93 proc. Jeden z banków proponuje depozyt na taki sam okres ze stawką 8 proc. Limit wpłat to 100 tys. zł.
Pierwsza oferta wygeneruje niespełna 796 zł odsetek (już po potrąceniu przez bank podatku od zysków kapitałowych). Na drugiej zarobimy „na rękę” 1620 zł.
Właśnie takie rodzynki wynajduje portal Łowca Bonusów. Dlatego warto czytać go regularnie.
Wtedy nie trzeba zaprzątać sobie głowy samodzielnym szukaniem dobrze oprocentowanych depozytów. Gdy kończy ci się lokata, zaglądasz do Łowcy Bonusów i sprawdzasz, co aktualnie jest dostępne.
Korzystaj z konta i karty płatniczej
Inny mit na temat finansów głosi, że płacone przez banki premie obwarowane są jakimiś przesadnymi warunkami. Albo że trzeba wydać krocie, żeby zyskać kilkaset złotych. Nie jest to prawda.
Wymagania, które trzeba spełnić, żeby otrzymać nagrodę pieniężną od banku za otwarcie konta osobistego, ze spokojem spełni każdy z nas. Nie trzeba też dokonywać ekstrawydatków, czyli wydawać niepotrzebnie pieniędzy.
Wystarczy zwyczajnie korzystać z ROR-u i karty płatniczej. W praktyce chodzi o to, żeby:
-
zapewniać wpływy na konto, np. w ramach wynagrodzenia albo od kogoś bliskiego lub ze swojego rachunku w innym banku (to też jest dozwolone) i
-
płacić kartą za codziennie zakupy w sklepach oraz internecie.
Przy okazji, spełniając wymagania promocji, unika się też opłat związanych z utrzymaniem rachunku. Czyli koszty są zerowe, a inkasuje się nagrodę pieniężną zwolnioną z podatku (nie trzeba jej nawet wykazywać w rocznym zeznaniu składanym w urzędzie skarbowym).
Nie ma tu żadnej tajemnej wiedzy ani kruczków. W dodatku twórcy bloga Łowca Bonusów w dziale promocje bankowe dokładnie wszystko wyjaśniają. Przekładają język regulaminów bankowych na prostą instrukcję krok po kroku. Nic tylko wdrażać w życie i zgarniać premie od banków.
Wypowiadaj umowy i sięgaj po oferty utrzymaniowe
Jak się to ma do zarabiania na bankach? Możesz mieć dowolną liczbę kont w tylu bankach, ilu chcesz. W skali roku możesz na akcjach specjalnych zyskać małe kilka tysięcy złotych.
Jednak żeby się w tym nie pogubić i nie narażać na opłaty, zamykaj rachunki bankowe, których już nie używasz. Nie ma przymusu bycia klientem określonego banku przez całe życie.
Mało tego, niektóre instytucje stosują tzw. oferty utrzymaniowe. Innymi słowy: proponują osobie składającej wypowiedzenie różne zachęty do tego, żeby jednak nie rozwiązywała umowy. Najczęściej oferują zwrot części wydatków dokonanych kartą, czyli moneyback.
Jak widać zarabianie na bankach jest możliwe i wcale nie wymaga przysłowiowego stawania na głowie.
Chcesz więcej takich wskazówek? Czytaj regularnie blog Łowca Bonusów.
