Nav
biedronka
Biedronkado końca 15 dni
rossmann
Rossmanndo końca 13 dni
jula
Julado końca 9 dni
żabka
ŻabkaOstatni dzień promocji!
pepco
Pepcodo końca 1 dzień
castorama
Castoramado końca 14 dni
drogerie natura
Drogerie Naturado końca 12 dni
media expert
Media ExpertWażna za 2 dni
neopunkt
NEOPUNKTdo końca 7 dni
media markt
Media Marktdo końca 7 dni
action
ActionOstatni dzień promocji!
dino
DinoOstatni dzień promocji!
delikatesy centrum
Delikatesy Centrumdo końca 5 dni
hebe
Hebedo końca 7 dni
Nav
Reklama
Reklama
Reklama

Jaki prezent na komunię? (wróć! co za prezent w ogóle!)

Cieszę się! Tak bardzo się cieszę, że moje dziecko ma dopiero 2 lata. Bo zanim ono będzie przystępowało do Komunii Świętej, ta dziwna choroba psychiczna rodziców minie. Bo taki trend nie może się przecież utrzymać! Ludzie szaleją, głupieją, idiocieją po to, żeby wrócić później do minimalizmu bo taka akurat moda. Mam nadzieję, że ta moda zacznie się już niedługo. Musi...
Cover

Pamiętasz?

Pamiętasz swoją Komunię? Ja pamiętam jak z dziewczynkami zastanawiałyśmy się która ma ładniejszą sukienkę i bukiecik i zazdrośnie zerkałyśmy w stronę tych kreacji, które wydawały się ładniejsze od naszych. Pamiętam, że już wtedy rodziło się między nami coś w stylu "hierarchii" bo te z dziewczynek, które śpiewały, czytały, robiły cokolwiek dzięki czemu mogły się przeparadować po kościele były lepsze od tych, które tego nie robiły. I to nie jest żaden żal pokrzywdzonej, nieśmiałej dziewczynki. Ja i śpiewałam, i czytałam, i byłam już hardkorem nad hardkorami bo wprowadzałam cały orszak dziewczynek do kościoła. Więc "nie płakam", ale wiem co się wtedy działo. Wiem, pamiętam... no wstyd. Moja komunia przebiegała mi na stresie przed śpiewem i nudzie po śpiewie. Aaaa przepraszam, jeszcze się trochę stresowałam tym, że źle wystawię język i mi komunikant spadnie. Ale kiedy było już po sprawie liczyłam tylko minuty do końca mszy. Żeby tylko jak najszybciej dowiedzieć się jakie dostałam PREZENTY!

W poniedziałek, dzień po komunii wszystkie dzieci przekrzykiwały się wzajemnie chwaląc się swoimi prezentami. Zegarek to był już obciach, ba! rower to był już obciach! Teraz na komunię nawet komputer to już za mało. Byłam na komunii, na której chłopiec dostał quada! Oj puszczała wodze dzieciakom fantazja w ten pokomunijny poniedziałek. "A ja dostałem 10 tysięcy!", "A ja gigantyczną lalkę Barbie! Pokazałabym, ale mama nie pozwoliła mi zabrać". No właśnie ta mama...

No właśnie, ta mama...

Dlaczego mama jedna z drugą nie tłumaczyły swoim dzieciom, że Pierwsza Komunia to nie festyn, to nie rewia mody, to nie żadne urodziny czy Mikołajki. Powiedzieć Ci dlaczego? Bo mama jedna z drugą były zajęte w tym czasie przygotowywaniem wystawnego obiadu, albo rezerwowaniem imprezy w restauracji. Najlepszej! Żeby dobrze wypaść przed rodziną. To skoro mama martwiła się tym czy jej dziecko będzie wystarczająco pęknie ubrane a obiad wystarczająco smaczny i wystawny to czym miały się martwić dzieci jak nie materialnym aspektem wydarzenia? Aspektem, którego wcale nie powinno być.

I teraz te dzieci stają w roli rodziców. Albo rodziców chrzestnych. Albo uczestników komunii. I co robią? No biorąc pod uwagę to, że świat idzie na przód, że żeby się wyróżnić trzeba więcej i lepiej niż trzeba było w naszych czasach to w sumie nie powinnam się dziwić. Ale się dziwię. Bardzo. Bo to jest jawna kpina. Bo urodzinki wystawne to ja rozumiem. Ale odstawiać takie szopki przy okazji uroczystości, o której nic się nie wie to dla mnie już głupota i szczyt ignorancji. No bo nie mów mi, że matka, która wynajmuje dla swojego synka limuzynę żeby podjechał pod kościół "z przytupem" robi to z powodu swojej głębokiej wiary. Albo ta, która swojej córce zamawia makijażystkę! Do mojej koleżanki zadzwoniła nawet firma pożyczkowa z ofertą kredytu na komunię!!! Załamka...

Z "brudnymi buciorami"

No i co mają zrobić goście, którzy widzą takie szopki? No co? No nic tylko dostosować się do rodziców. Bo jeśli widzą, że rodzicom tak bardzo zależy na zrobieniu z komunii wesela, swoje "prezenty" też dostosowują do tych "weselnych". A dziecku to w to graj. Wychodzi na to, że tyko mi w to "nie graj". Wiesz dlaczego? Bo uważam, że obchodzenie świąt, dla samego ich obchodzenia jest szczytem ignorancji. Ja nie mam nic do ludzi niewierzących. Zupełnie nic. Moja przyjaciółka jest ateistką, cała rodzina jest wierząca. Chcą, żeby wzięła ze swoim mężem również ślub kościelny. I kiedy zapytałam dlaczego tego nie zrobi dla świętego spokoju skoro dla niej i tak to nic nie znaczy, wiesz co mi powiedziała? Że nie zrobi tego z szacunku dla mojej wiary. Bo ona wybiera świadomie. Ale nie chce "brudnymi buciorami" deptać czegoś, co dla mnie ma wartość. Nieważne czy duchową, czy materialną. Uwielbiam ją! Właśnie za to jej zdrowe podejście.

Takiego zdrowego podejścia oczekuję od rodziców dzieci, którzy niespecjalnie czują to święto. Dzieci to widzą, dzieci w tym uczestniczą. A dzieci to tylko dzieci i te z rodzin wierzących i te z tych praktykujących od czasu do czasu. I chociaż te rodziny wierzące próbują swoim dzieciom wytłumaczyć na czym to wszystko polega, dziecko idzie do szkoły i zderza się ze światem, który trudno mu przezwyciężyć. Czuje się później gorsze, bo nie dostało prezentów, którymi może dorównać kolegom i koleżankom. A dzieci są okrutne... Pamiętam chłopca z mojej klasy, który stał troszkę poza kółeczkiem przekrzykujących się wzajemnie dzieci w pokomunijny poniedziałek. I on spojrzał na swoją rękę, z takim bladym, nieszczęśliwym uśmiechem, popatrzył po dzieciach i odszedł. Na ręce miał zegarek. Pewnie jego pierwszy zegarek... niestety to już było za mało żeby czuć "przynależność do grupy". Ja wtedy tylko to obserwowałam. Nie rozumiałam tak do końca. Nie podeszłam do niego. I teraz bardzo tego żałuję... bo nieszczęście w oczach tego chłopca zrozumiałam dopiero z upływem czasu...

No to jaki ten prezent? ;)

Szykuje się przede mną sporo komunii w rodzinie męża. Na szczęście rodzina Maćka jest "normalna" i nie spodziewam się ośmiolatek w makijażu i limuzyn pod kościołem. Postanowiliśmy już, że zwrócimy koszty przyjęcia rodzicom dziecka, dorzucimy się do prezentu składkowego a dla samego dzieciaczka kupimy karnet albo album w stylu TEGO albo TEGO i obowiązkowo biblia dla dzieci. A niech ma i 20 tych biblii :) To jest taki dzień, że taki prezent pasuje najbardziej. Zobacz TUTAJ jak pięknie są wydawane. Można też pokusić się o zrobienie czegoś własnoręcznie, ale na pewno pamiętasz, że ja mam z DIY na bakier ;)

A jakie Ty masz podejście do Komunii i prezentów? Czujesz chociaż trochę to o czym Ci piszę, czy może uważasz zupełnie inaczej?

Obserwuj nas
Zobacz także:
Reklama