Reklama
Reklama
Reklama

Idealna suszarka do grzybów - jak ją wybrać i nie żałować?

Porady
Koniec sierpnia to wymarzony czas dla każdego grzybiarza. Tegoroczna, kapryśna pogoda sprawiła, że w lasach czeka na nas prawdziwy urodzaj. Pełne kosze to jednak dopiero połowa sukcesu, bo pojawia się odwieczne pytanie: jak zatrzymać ten leśny aromat na dłużej? Najprostszą odpowiedzią jest oczywiście suszenie. I tu z pomocą przychodzi bohaterka naszego artykułu – suszarka do żywności. To niezwykle praktyczne urządzenie, dzięki któremu smak grzybów, ale też owoców czy ziół, możemy zamknąć w słoikach na całą zimę. W tym poradniku podpowiemy, czym się kierować, by wybrać idealną suszarkę do grzybów. Zastanowimy się, czy warto inwestować w drogi sprzęt, czy może wystarczy model z marketu, który co rusz kusi nas z ofert takich jak gazetka Bricomarche czy gazetka Selgros.
Cover
Suszenie grzybów - /midjourney

Suszarka do żywności a dehydrator – czy to jest to samo?

Często spotykamy się z dwoma nazwami: suszarka do żywności i dehydrator. Wiele osób zastanawia się, czy to dwa różne urządzenia, czy może synonimy. Prawda jest taka, że w warunkach domowych, na polskim rynku, oba te terminy używane są zamiennie i oznaczają dokładnie to samo. Chodzi o sprzęt, którego zadaniem jest powolne usuwanie wody z produktów spożywczych przy użyciu strumienia ciepłego powietrza. Działa to na prostej zasadzie – grzałka podgrzewa powietrze, a mały wentylator wprawia je w ruch, owiewając ułożone na sitach plasterki grzybów, owoców czy warzyw. To proces o niebo lepszy niż suszenie w piekarniku, które często kończy się raczej podpieczeniem niż faktycznym ususzeniem. Dehydratacja, czyli odwadnianie, pozwala zachować maksimum smaku, aromatu i wartości odżywczych. To taka trochę magia, która zamyka lato i jesień w małych, suchych kawałkach, gotowych do użycia w środku zimy. Zresztą, kto nie lubi zapachu suszonych grzybów unoszącego się w domu?

No dobrze, ale czy jest jakakolwiek różnica? Owszem, ale głównie w świecie profesjonalnej gastronomii. Tam termin "dehydrator" zarezerwowany jest dla zaawansowanych maszyn, często wykonanych ze stali nierdzewnej, z precyzyjną kontrolą temperatury co do jednego stopnia i z poziomym obiegiem powietrza, który gwarantuje idealnie równe suszenie na wszystkich tacach jednocześnie. Jednak dla nas, amatorów leśnych skarbów, taka precyzja nie jest do niczego potrzebna. Domowa suszarka do grzybów z plastiku, którą kupimy za mniej niż sto złotych, wykona dokładnie tę samą robotę. To trochę jak z samochodami – jednym i drugim dojedziesz do celu, ale komfort i dodatkowe bajery będą inne. Dla nas, amatorów grzybobrania, ta podstawowa wersja, którą często oferuje choćby gazetka promocyjna Bricomarche, jest w zupełności wystarczająca do naszych potrzeb.

Suszarka do żywności - oferta z gazetki Bricomarche 27.08-06.09.2025

Więc nie dajmy się zwariować i złapać na marketingowe sztuczki. Jeśli widzisz w sklepie urządzenie podpisane jako suszarka do żywności, a obok niemal identyczne nazwane dehydratorem, prawdopodobnie różnią się tylko ceną i naklejką na obudowie. Kluczowe jest to, co urządzenie potrafi, a nie jak je nazwał producent. Skupmy się na parametrach, które mają realne znaczenie przy suszeniu naszych zbiorów, a nie na nazewnictwie. Czasami mam wrażenie, że producenci sami nie wiedzą, czego używają. Ważne, żeby sprzęt spełniał swoją funkcję i nie zrujnował naszego portfela, zwłaszcza że sezon na grzyby bywa krótki, a wydatków nigdy nie brakuje. Po co komu sprzęt z NASA do wysuszenia kilku podgrzybków, które i tak wylądują w świątecznym bigosie? Proste rozwiązania są zazwyczaj najlepsze.

Jaka suszarka do grzybów z marketu zda egzamin?

Kiedy już wiemy, że nie szukamy promu kosmicznego, a prostej maszyny do suszenia, stajemy przed półką w markecie. Mnogość modeli może przyprawić o zawrót głowy, ale spokojnie, wystarczy skupić się na kilku kluczowych elementach, by dokonać dobrego wyboru.

Podstawa to moc i regulacja temperatury

Na co zwrócić uwagę, żeby nie kupić bubla? Przede wszystkim na moc. Te wszystkie cyferki z literką "W" na końcu mają znaczenie. Modele o mocy w okolicach 240-250 W to takie rozsądne minimum. Pozwoli ono na sprawne odparowanie wody bez jednoczesnego gotowania grzybów, co jest częstym błędem. Spójrzmy na przykład na suszarkę z Bricomarche – urządzenie o mocy 240 W z pięcioma sitami to klasyka gatunku i w zupełności wystarczający sprzęt na domowe potrzeby. Ważne, żeby sita były przezroczyste, co pozwala podglądać proces bez otwierania. I wreszcie, absolutna podstawa – regulacja temperatury. Dobra suszarka do grzybów musi mieć chociaż proste pokrętło, pozwalające ustawić temperaturę w zakresie np. od 40 do 70 stopni Celsjusza. Bez tego ani rusz.

Dodatkowe bajery i cena – czy warto przepłacać?

A co z tymi wszystkimi dodatkowymi funkcjami? Czy warto dopłacać? Podobnie wygląda sytuacja z suszarką oferowaną niedawno przez Selgros – tam za nieco ponad 60 złotych dostawaliśmy sprzęt Esperanza Appetissant o mocy 250 W z regulacją temperatury. To najlepiej pokazuje, że nie trzeba wydawać fortuny. Timer to fajna sprawa, ale budzik w telefonie zadziała równie dobrze, a my i tak powinniśmy co jakiś czas kontrolować proces suszenia. Tania suszarka do żywności z marketu, w cenie 70-80 złotych, w zupełności wystarczy, by cieszyć się aromatem suszonych prawdziwków w zimowy wieczór. Warto teraz mieć oczy szeroko otwarte. Koniec sierpnia i wrzesień to szczyt sezonu, więc markety doskonale wiedzą, czego szukamy. Regularne przeglądanie gazetek promocyjnych to najlepszy sposób, by upolować tanią i dobrą suszarkę do żywności na lata. Takie oferty będą się teraz pojawiać jak grzyby po deszczu, dosłownie!

Suszarka spożywcza - oferta z gazetki Selgros 14.08-27.08

Jak suszyć grzyby, żeby nie straciły aromatu?

Samo posiadanie najlepszej nawet suszarki do grzybów to dopiero połowa sukcesu. Diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach, czyli w odpowiednim przygotowaniu i samym procesie suszenia. Grzyby to delikatny materiał i łatwo zepsuć efekt końcowy. Zanim w ogóle włączymy urządzenie do prądu, musimy nasze leśne zdobycze odpowiednio przygotować. Przede wszystkim – grzybów przeznaczonych do suszenia absolutnie nie myjemy! Woda to ich wróg, wchłaniają ją jak gąbka, a wtedy proces suszenia wydłuża się w nieskończoność i łatwo o pleśń. Grzyby należy dokładnie oczyścić na sucho, używając do tego małego nożyka i miękkiej szczoteczki lub pędzelka. Wszelkie resztki ściółki, piasku i robaczywe fragmenty muszą zniknąć. To trochę dłubania, ale uwierzcie, warto. Następnie kroimy grzyby w równe, niezbyt grube plastry, powiedzmy o grubości 3-5 milimetrów. Zbyt grube będą schły wieki, a zbyt cienkie zamienią się w pył. Równa grubość jest kluczowa dla równomiernego suszenia.

Kiedy nasze grzyby są już pokrojone, czas na załadunek. Układamy je na sitach suszarki do żywności jedną warstwą, tak aby kawałki się ze sobą nie stykały. To zapewni swobodny przepływ powietrza wokół każdego plasterka. A teraz najważniejsze – temperatura. Jak ją ustawić?

  • Start na niskich obrotach: Zaczynamy od niższej temperatury, około 40-50 stopni Celsjusza. Dzięki temu grzyby się nie "zaparzą" i nie stracą cennych olejków eterycznych, które odpowiadają za ich cudowny aromat. Ten pierwszy etap, trwający około 1-2 godzin, ma na celu powolne odparowanie wody z powierzchni.
  • Podkręcamy temperaturę: Po tym czasie możemy zwiększyć moc do około 60-70 stopni. To jest optymalna temperatura, która skutecznie usuwa wodę ze środka grzybów, ale ich nie przypala.
  • Kontrola i cierpliwość: Cały proces, w zależności od gatunku grzybów i grubości plastrów, może trwać od 4 do nawet 10 godzin. Co jakiś czas, powiedzmy co 2-3 godziny, warto zajrzeć do środka i zamienić sita miejscami – te z dołu przenieść na górę. Dobrze wysuszony grzyb powinien być lekko elastyczny, ale łamać się przy mocniejszym zgięciu. Nie powinien być ani "gumowy", ani kruszyć się w palcach na proch.

Po zakończeniu suszenia nie zamykajmy grzybów od razu w szczelnym słoiku. Dajmy im "odetchnąć" i całkowicie ostygnąć przez kilka godzin w suchym miejscu. To zapobiegnie skraplaniu się resztek pary wodnej w pojemniku. Taka dobrze przeprowadzona operacja to gwarancja, że aromat prawdziwków czy podgrzybków będzie nas cieszył przez całą zimę.

Najczęściej zadawane pytania (FAQ)

Czy trzeba myć grzyby przed włożeniem do suszarki?

Absolutnie nie! To jeden z najczęstszych błędów. Grzyby chłoną wodę jak gąbka, co drastycznie wydłuża proces suszenia i zwiększa ryzyko pojawienia się pleśni. Grzyby należy czyścić wyłącznie na sucho, za pomocą pędzelka lub małego nożyka, usuwając resztki ziemi i ściółki.

Co jeszcze można suszyć w suszarce do żywności oprócz grzybów?

Suszarka do żywności to urządzenie uniwersalne. Można w niej z powodzeniem suszyć plastry owoców (jabłka, gruszki, banany, śliwki), warzyw (pomidory, marchew, papryka), a także zioła z własnego ogródka, takie jak mięta, melisa czy bazylia. Idealnie nadaje się też do przygotowywania domowych "chipsów" z jarmużu czy buraka.

Ile czasu trwa suszenie grzybów w suszarce?

Czas suszenia zależy od wielu czynników: mocy urządzenia, grubości pokrojonych plastrów, gatunku grzybów oraz wilgotności powietrza. Zazwyczaj proces ten trwa od 4 do 10 godzin. Ważne jest, aby regularnie kontrolować stan grzybów i w razie potrzeby zamieniać sita miejscami, by suszyły się równomiernie.

Zobacz także:
Reklama