Nowy sklep Lidl w Gdańsku już prawie gotowy
Już za chwilę mieszkańcy Gdańska zyskają kolejne miejsce do codziennych zakupów. Nowy sklep Lidl w Gdańsku przy ul. Jelitkowski Dwór 2 zostanie otwarty w czwartek, 17 lipca, punktualnie o 6:00 rano. Lokalizacja? Świetnie skomunikowana, w pobliżu osiedli mieszkaniowych, co czyni ją idealną zarówno dla zmotoryzowanych, jak i dla tych, którzy wolą spacerem wyskoczyć po świeże pieczywo czy owoce.
Obiekt oferuje ok. 800 m² powierzchni sprzedażowej, a na klientów czeka 16 miejsc parkingowych. Na pierwszy rzut oka — niewiele. Ale w praktyce? Wystarczająco, żeby podskoczyć po zakupy bez frustracji. Sam sklep zapowiada się przestrzennie i funkcjonalnie. Mały, ale wariat — jakby to powiedzieli niektórzy.
Co ważne, placówka zatrudnia 18 osób z regionu. Dla lokalnej społeczności oznacza to nie tylko łatwiejszy dostęp do produktów, ale też realne miejsca pracy. Czyli nie tylko wygoda, ale i konkretna wartość dla miasta. I jeszcze jedno — godziny otwarcia są całkiem hojne: od poniedziałku do soboty sklep czynny będzie od 6:00 do 22:00, a w niedziele handlowe od 9:00 do 20:00. Słowem: będzie gdzie skoczyć po mleko wieczorem lub ogarnąć większe zakupy w sobotę rano.
Promocje i oferta na start przyciągną tłumy
Lidl wie, jak zrobić dobre wejście. Już od pierwszego dnia otwarcia nowej placówki przy Jelitkowskim Dworze klienci mogą liczyć na specjalne promocje na wybrane produkty. A co najlepsze — nie chodzi tylko o ceny. Każdy, kto pojawi się na miejscu w dniu otwarcia, może liczyć na darmową kawę i hot doga. Mało? Może i tak, ale kto odmówi ciepłej bułce i czegoś kofeinowego w bonusie?
Oferta sklepu to klasyka gatunku w wydaniu Lidla — dużo, świeżo i w dobrej cenie. Na półkach znajdą się dobrze znane marki własne: „Pikok” (wędliny), „Pilos” (nabiał), „Cien” (kosmetyki), czy linia roślinna w „Strefie Wege”. Nie zabraknie też „Ryneczku Lidla” z owocami i warzywami, także ekologicznymi (BIO), oraz pieczywa wypiekanego bez konserwantów. Co tu dużo mówić — będzie z czego wybierać.
Dla tych, którzy lubią wcześniej sprawdzić, co warto wrzucić do koszyka, dostępna jest zawsze aktualna gazetka Lidl. To tam znajdziemy wszystkie szczegóły promocji, nie tylko z okazji otwarcia, ale i na kolejne tygodnie. Szczerze? Warto zaglądać, bo niektóre okazje znikają szybciej niż poranna dostawa bułek.
Ekologia i nowoczesność idą tu w parze
Nowy sklep Lidl w Gdańsku to nie tylko kolejny punkt na zakupowej mapie miasta — to również przykład, że można robić biznes z głową i troską o planetę. Sieć od lat stawia na zrównoważony rozwój, a najnowsza placówka przy Jelitkowskim Dworze nie jest wyjątkiem. Zastosowano tu m.in. system odzysku ciepła z lad chłodniczych oraz energooszczędne oświetlenie LED. Niby detale, ale w skali całej sieci to konkretne oszczędności i mniej obciążenia dla środowiska.
Nie chodzi tu jednak o zielone slogany dla PR-u. To realne działania, które przekładają się na mniejsze zużycie energii, niższy ślad węglowy i ogólnie — bardziej przyjazne miejsce do robienia zakupów. Klienci mogą więc czuć się dobrze, nie tylko wychodząc z torbą pełną produktów, ale i ze świadomością, że wspierają firmę, która myśli długofalowo.
A że takie podejście się opłaca — widać po kolejnych otwarciach. Lidl konsekwentnie inwestuje w nowe technologie i modernizuje starsze sklepy według tych samych proekologicznych standardów. Można? Można. A wszystko to bez podnoszenia cen. No dobra, czasem podnoszą... ale głównie jakość.
Nowe miejsca pracy i wsparcie dla lokalnej społeczności
Za każdą nową placówką handlową stoją ludzie — i nie chodzi tylko o klientów. Nowy sklep Lidl w Gdańsku to 18 nowych miejsc pracy, stworzonych z myślą o mieszkańcach okolicznych dzielnic. Dla wielu to nie tylko szansa na zatrudnienie, ale też stabilne warunki i sensowna pensja. Bo — co warto podkreślić — Lidl od lat oferuje jedne z najwyższych wynagrodzeń w branży handlowej.
Ale to nie wszystko. Pracownicy mogą liczyć na szeroki pakiet benefitów pozapłacowych: prywatną opiekę medyczną, ubezpieczenia, dodatki świąteczne czy dostęp do szkoleń i programów rozwojowych. I choć może to brzmieć jak typowa broszura HR, to osoby zatrudnione w sieci często mówią wprost: da się tu pracować i nie zwariować.
Dla lokalnej społeczności to także dodatkowe korzyści. Nowy sklep oznacza nie tylko krótszą drogę po zakupy, ale też większe ożywienie okolicy. Więcej ludzi, więcej ruchu, więcej życia. A jeśli przy okazji można kupić coś taniej i jeszcze napić się kawy za darmo — tym lepiej!
