Kuchenka mikrofalowa umożliwia szybkie podgrzanie jedzenia, czy przygotowanie przekąsek, takich jak chociażby popcorn. Coraz częściej słyszy się jednak o jej szkodliwym działaniu. Czy mikrofalówka rzeczywiście jest niebezpieczna dla zdrowia?
Napromieniowane jedzenie
Mikrofalówka jest urządzeniem wzbudzającym dużą nieufność. Niektóre osoby boją się z niej korzystać, by uniknąć działania fal czy nie spożywać napromieniowanego jedzenia. A jak to jest w rzeczywistości? Mikrofale o długości kilkunastu centymetrów wprawiają w drgania cząsteczki wody, a więc jedzenie podgrzewa się w tych miejscach, w których zawiera wodę, a potem ciepło jest rozprzestrzeniane na całą strukturę. W efekcie żywność może niejednolicie się podgrzewać i to jest właściwie jedyna duża wada mikrofalówki. Nie oznacza to jednak, że kuchenka napromieniowuje jedzenie czy zmienia jego właściwości. Energia urządzenia jest zdolna jedynie wprawić wodę w drgania i potrzebna byłaby o wiele większa siła, by zmienić strukturę chemiczną cząsteczek.
Promienie z mikrofalówki
Wiele osób obawia się także napromieniowania podczas korzystania z urządzenia. W rzeczywistości metalowa komora i drzwiczki zabezpieczone są w taki sposób, by kuchenka mikrofalowa była całkowicie bezpieczna. Nawet największe otwory w urządzeniu są znacznie mniejsze niż długość fali. Mikrofalówka może być szkodliwa dla zdrowia tylko w jednym przypadku – kiedy wsadza się do niej opakowania nie nadające się do podgrzewania, a więc chociażby metalowe puszki.